środa, 29 sierpnia 2012

Spotkanie brygady

Wcześnie rano pożegnałem się z rodziną. Nie było łatwo zostawić wszystko i pojechać w nieznane. Łzy w oczach mamy były zrozumiałe , sam też nie mogłem się opanować. Nie wiedziałem kiedy się znowu zobaczymy i co tak naprawdę czeka mnie na miejscu. Poczucie niepewności i strach przed nieznanym towarzyszył mi do umówionego miejsca zbiórki całej ekipy.Brygadzistą był starszy facet, który przedstawił się po niemiecku. ,,Ich bin Jakob'' usłyszałem gdy podawałem mu rękę. A więc nie tylko ja podpisałem te papiery... pomyślałem gdy zobaczyłem pozostałych członków ekipy. Rozmowa z nowymi kolegami trochę mnie uspokoiła. Koledzy zaczęli licytować na doświadczenia budowlane. Kto gdzie robił i co robił było tematem dnia. Po wypiciu kawy wszyscy wsiedli do samochodów i udali się w dalsza drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz