To jest najlepsza niemiecka papa - stwierdził Jakob, podczas gdy my w pośpiechu, niczym żołnierze rozwijaliśmy ją na niemieckim fundamencie. Fundament był wylany równo z gruntem i nawet dziecko mogło przewidzieć że woda podczas ulewnych deszczów będzie zawilgacać ściany albo nawet wlewać się do środka budynku.
- To nie moja sprawa - pomyślałem - jestem tylko gastarbeiterem. Ten fundament na pewno zaprojektowali niemieccy inżynierowie i teraz tak się będzie budować .
- Romek! W samochodzie w wiadrze jest specjalny klej do papy, weź go i przyklej papę do fundamentu , ale ,cak cak ! - Wrzasnął Jakob .
Pobiegłem do samochodu, znalazłem wiadro . Wyciągnąłem kartusz z napisem Sanitär-Silikon . Wszystkie inne pojemniki miały tę samą zawartość. A więc to jest ten specjalny klej do papy - pomyślałem. Szukałem jeszcze wyciskacza do silikonu gdy z zewnątrz dotarły słowa Jakoba .
- Długo się będziesz tam cackał , Gerard pomyśli że zgubiłeś się w samochodzie ... Dawaj ten klej !!
W biegu nabiłem wyciskacz , silikonem i rzuciłem się do smarowania betonu . Pozostali rozwijali jeszcze ostatnią rolkę papy ,gdy na fundament wkroczył nasz szef Gerhard Werner i Jakob .
Obejrzeli plan budynku i zabrali się do niwelowania niedokładności fundamentu za pomocą plastikowych podkładek, poziomicy laserowej i specjalnej łaty.
- To jest bardzo droga łata , bardzo dokładna , ona kosztuje 300 euro , uważajcie na nią - powiedział Jakob gdy po pracy pakował ja do specjalnego futerału - Jak ktoś ją spiepszy, to będzie musiał ją odkupić.
Było już ciemno, gdy spakowaliśmy graty i pojechaliśmy do hotelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz