Temperatura z każdą godziną rosła . Półtora litrowa butelka wody mineralnej , którą zabrałem do pracy była pusta. Pod plastikowym kaskiem budowlanym było gorąco niczym w szklarni. Była godzina dziesiąta , gdy na placu budowy pojawili się właściciele. W cieniu rozłożyli stoliczek z kawą i wodą mineralną . Nikt jednak nie odważył się pójść po wodę bez zgody szefa. W końcu właścicielka podeszła do Marka i spytała .
- Um wie viel Uhr macht ihr Pause ? (O której godzinie będzie przerwa?)
- Alles ist Prima !! Picco bello !! Cak ! Cak! - odparował Marek, zadowolony że opanował język niemiecki.Na twarzy włascicleki pojawił się wyraz zdumienia i skierowała się do naszego szefa.
-Jak przyjdzie na to pora. - wyjaśnił po niemiecku Gerhard - Najpierw postawią cały parter.
Żar lał się z bezchmurnego nieba .Wokół budynku niemiecka ekipa stawiała rusztowania. My mordowaliśmy się jeszcze z kilkoma ścianami, które nie chciały do siebie pasować , a Gerhard niezadowolony z postępów prac mamrotał Zu langsam,zu langsam. Elementy dostarczone z fabryki nie pasowały . Żeby zamontować ostatnie ściany trzeba było przesunąć już stojące a potem skorygować ich położenie, co przedłużało prace. W końcu koło czternastej parter był gotowy.
- Pause ! wrzasnął Jakob.
Wszyscy natychmiast znaleźli się koło stoliczka śniadaniowego . Pochłonąłem butelkę wody , a drugą zmoczyłem głowę i zabrałem się za gulasz angielski . Pauza miała tylko 30 min, więc nie było czasu na zabawę. Nie zjesz, będziesz pracował głodny Bóg wie jak długo - pomyślałem.
- Za mocno mocujesz te ściany do haka - powiedział Jakob do Krzyśka - Potem musimy długo odkręcać te nakrętki . Nakrętkę przykręć na dwa obroty. Rozumiesz ?
-Jak to dwa obroty ? To się może urwać z haka !!
- Co ty się pytasz ? Powiedziałem ! Jak ci powiem, że masz urwać klamkę to masz ją urwać, natychmiast ! Jasne ? Jak Ty będziesz się o wszystko pytać to pomyślę, że jesteś głupi . Ściany mocujesz nakrętkami do haka na dwa obroty.- zakończył rozmowę Jakob.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz