niedziela, 3 lutego 2013

Praca na budowie - Niemcy


Budynek miał powstać w na dość wąskiej parceli , w jednej z ciasnych uliczek typowego bawarskiego małego miasteczka. Parcela ta znajdowała się pomiędzy budynkami z muru pruskiego. Jakob postawił samochód obok budowlanej toalety i zaczęliśmy rytuał. Najpierw Najlepsza papa niemiecka na specjalnym kleju została przyklejona do fundamentu który był bliźniaczo podobny do tego z poprzedniej budowie. Gdy papa była przyklejona , zaczęliśmy znaczyć obrys budynku. W między czasie dojechał dźwig i operator zaczął przygotowywać go do pracy , mieliśmy więc chwilę luzu. Było już po ósmej zadzwoniłem więc do domu.
- Mama ?
- Tak
- Wyślij mi pieczątkę firmową bo nie mogę wystawić faktury za pierwszy tydzień, a ten typ u którego robimy nie zapłaci mi bez faktury
- A gdzie ona jest  ?
- W szufladzie biurka .
- I gdzie ci to wysłać ?
- Zapisuj . Bahnhofstrasse 2 - Be- a -ha-en-ha-of ... - W tym momencie do rozmowy włączył się dźwig, który rozkładał podpory -Wruuuuuuuuuum
- Jak to było ?- dopytywała się mama , której silnik dzwigu zagłuszył rozowę.
- Napisz tak Bah - n-hof- stras- se - Wrrrrrruuuuummmm znowu dzwig przerwał rozmowę.
- Mam bahn-hof-strase- powiedziała mama
- Dobrze tylko dwa razy s, nr 2. Miejscowość nazywa Stock - Wrrrrruuummmm , łuuułuuuu, łuuuuu,
- Jak ?
- Sztokhaijm , STO -CK - Wruuuuuummm łułułu  , wrummmm łu łu łu.....
- Dobra muszę wracać do pracy, dźwig się już rozłożył , Zadzwonię później cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz