Przez telefon dowiedziałem się, że oferta skierowana jest wyłącznie dla osób prowadzących działalność gospodarczą . Więc musiałem szybko załatwić formalności związane z założeniem firmy. Praca w Niemczech miała rozpocząć się już za tydzień. Najpierw należało jednak podpisać umowę pośrednictwa we Wrocławiu. Aby spotkać się z pośrednikiem musiałem przejechać blisko 500 km i odnaleźć jego biuro . Firma miała siedzibę w willi z lat osiemdziesiątych. Biuro zaimprowizowane w salonie , sprawiało wrażenie ogólnego nieładu. Wszędzie segregatory z papierami , tu komplet wypoczynkowy , tam biurko i osobno stolik. Telefony dzwoniły nieustannie przerywając rozmowę. Pośrednik opowiedział na czym ma praca polegać i wyliczył :
16,50 Euro x 10 godzin dziennie * 26 dni = 4290 Euro miesięcznie.
On za pośrednictwo życzył sobie tylko 10% tzn 400 euro za miesiąc pracy. Zażądał zabezpieczenia wekslowego i kar umownych w kwocie 4000 Euro , na wszelki wypadek.
- Pełno teraz jest oszustów - stwierdził. Po zapoznaniu się z umową przedstawiłem wątpliwości co do drakońskich zapisów umowy. Pośrednik wszystkie wątpliwości rozwiał jednym pytaniem
- Podpisuje Pan czy nie ?
I tak znalazłem pracę w Niemczech za 4000 euro na miesiąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz