-Jestem wykończony tą robotą- powiedział Krzysiek - w Polsce robiło się po 10 -12 godzin ale nigdy nie w takim tempie ... co to jest maraton ?
-Nie pękaj - powiedziałem - w sobotę sobie odpoczniesz a w niedzielę to śpimy do 12.
-Już w to wierzę -zadrwił Krzysiek- Nie widzisz co się tu dzieje ? Oni nie ściągnęli nas po to żebyś tu odpoczywał, tylko żeby cię tu wycisnąć jak cytrynę . Będzie dobrze jak w ogóle nam cokolwiek zapłacą bo ten szkop jakoś nie pali się do podpisania umowy....
- Spokojnie , zobaczymy już za parę dni . Przecież ma nam płacić co tydzień . Jak nie zapłaci jedziemy do domu. Proste ! - uspakajałem kolegę
Po jakimś czasie goście zaproszeni zaczęli się rozchodzić a my spakowaliśmy się i pojechaliśmy do pensjonatu. Jechaliśmy przez stare dzielnice podmiejskie.Za oknami widzieliśmy domy raczej skromne ale schludne.
- Tu zaraz jest taki sklep Lidl - powiedział Jakob gdy zatrzymał samochód na czerwonym świetle. - możecie sobie kupić sobie coś do jedzenia .
- Nie wiesz ile tu kosztuje chleb ? - Spytałem
- Normalnie , nie jest drogi . Zaraz sam sprawdzisz-powiedział Jakob gdy zatrzymał samochód na parkingu sklepowym.
http://krolewiczolafzieger.strefa.pl/ znam to
OdpowiedzUsuń