sobota, 30 marca 2013

Niemcy nie są wyjątkowo rzetelni.

W Polsce panują mity na temat mieszkańców Republiki Federalnej   Niemiec. Banały typu dokładność, rzetelność i jakość są bezrefleksyjnie powielane przez media. Tymczasem fakty są nieco inne.  W prawdzie Niemcy nie ukradną ci samochodu, ale potrafią wykorzystać przewagę językowa i wprowadzić w błąd choćby podczas podpisywania prozaicznej umowy na internet. Naprawdę niemiecka rzetelność wychodzi gdy wzajemne kontakty wykraczają nieco poza zwyczajowe hallo. Niemcy to zwykli ludzie i wśród nich zdarzają się osoby skłonne do  nadużyć.

Warto zdać sobie sprawę także z tego, że populacja mieszkańców Republiki Federalnej jest zróżnicowana kulturowo. Duże ilości imigrantów wnoszą do tego państwa własne zwyczaje i normy kulturowe , które przekładają się na postrzeganie Niemców jako społeczeństwa.

Stereotyp o wyjątkowej rzetelności Niemców jest stary jak świat, i ma z prawdą tyle wspólnego co niemiecki mówiący o tym że wszyscy Polacy to złodzieje.

Oto kilka przygód, które przeżyłem osobiście w kontaktach z naturalnymi Niemcami.

1.) W pensjonacie, w którym nocowałem dłuższy czas były uszkodzone drzwi. Nie sposób było tego nie zauważyć, gdyż dziura znajdująca się u dołu drzwi była dobrze widoczna podczas wchodzenia na strych gdzie  znajdował się mój pokój. Jednak po tygodniowym pobycie właściciel pensjonatu postanowił znaleźć sponsora wymiany drzwi. Zażądał odszkodowania za ,, poczynione'' szkody. Tylko znajomość świadka , który potwierdził moją wersję   uchroniła mnie przed nieuzasadnionym roszczeniem.


Czytaj dalej

wtorek, 5 marca 2013

Wiecha po niemiecku

Tym razem szef był bardzo zadowolony bo już o szesnastej dźwig mógł opuścić plac budowy, a na kalenicy pojawiła się wiecha. Symbol wieńca jest Niemcom dobrze znany i sprawił, że na placu budowy pojawił się grill z kiełbaskami i piwo.
- Bierzcie tę biała kiełbasę, ta czerwona jest chyba z trocin - poinstruował Jakob po czym spytał gospodarza o pochodzenie wędlin.
- Die weiße wurst ist aus dem Schweinefleisch , und die rote ist aus dem Rindfleisch. - Odpowiedział Pan Memel. Tym razem Jakob nie miał okazji zabłysnąć swoją wiedza językową, gdyż brat właściciela w nadwyraz dobrym humorze przetłumaczył nam znaczenie słów przedmówcy.
- Muuuu - powiedział pokazując palcem na czerwoną kiełbasę, po czym wskazał białą kiełbasę i powiedział - Chrum ,chrum ..... kłi kłi
- Jak nie przestanie sobie robić z nas żartów to mu chyba w mordę dam - oburzył się Marek
- Tylko nie rób scen... to dopiero była by afera !- Uspokajał Krzysiek - Niech się śmieje a my go skasujemy.
- Wyobrażam sobie wiadomości w dzienniku :  Polska ekipa budowlana pobiła właściciela budowy ! - he he... - wszystkim zrobiło się weselej.
- Nasz wielki sukces zmontowaliśmy budę w półtora dnia - Cieszył się Marek
- Dalibyśmy radę szybciej tylko trzeci tir utknął wczoraj w korku i dojechał dopiero dzisiaj rano - przechwalał się Jakob.
Oszczędności na kosztach wynajmu dźwigu wprawiły Gerharda w tak dobry humor, że zaprosił nas na pizze.
Wcześniej niż zwykle skończyliśmy robotę , pojechaliśmy do pensjonatu i wszyscy zaczęli biegać po pokojach żeby się sprawnie umyć i przebrać w cywilne ubrania.